9.07.2025

Samokrytycyzm. Dlaczego tak często jesteśmy dla siebie tak bezwzględni w ocenach..?

Samokrytycyzm bywa jak "gniazdo z kolców" — niby ma nas chronić, a de facto rani i zatrzymuje w miejscu. Dobra wiadomość jest taka: że to tylko nawyk, który można rozluźniać małymi, powtarzalnymi praktykami opartymi na dowodach naukowych.
Dlaczego w ogóle tak surowo oceniamy siebie...?




Samokrytycyzm to nie jedna cecha, tylko zespół nawyków myślenia i ocen, który działa transdiagnostycznie, zwiększając podatność na różne trudności psychiczne. Wyższy samokrytycyzm wiąże się z silniejszym lękiem i depresją oraz gorszą odpowiedzią na standardową psychoterapię. Łączy się też z autouszkadzaniem i zaburzeniami odżywiania, co potwierdzają przeglądy i metaanalizy.

Wstyd a wina — znacząca różnica. Wstyd uderza w całe „ja” („jestem zły/a”), co sprzyja unikaniu i pętlom autodestrukcyjnym. Wina dotyczy czynu („zrobiłem/am coś złego”) i częściej prowadzi do naprawy, a nie do samo‑zawstydzania. W praktyce pomaga pytać: „co zmienię następnym razem?”, zamiast „co jest ze mną nie tak?”. Z ważnym zaznaczeniem /!/ - o ile "poczucie winy" nie jest nadmiarowe i oparte o fałszywe przesłanki "wewnętrznego samokrytyka".
Skąd w ogóle bierze się ten "autonomiczny krytyk” w naszym umyśle?

„Krytyk” to szybki regulator bezpieczeństwa: ma zmniejszyć