Jestem wdzięczny za swoje życie, choć często bywało naprawdę trudno... |
Mam samoświadomość swoich "ograniczeń", część z nich to utrwalone iluzje nad którymi pracuję. Czasem wystarcza akceptacja a pozorne ograniczenia się "rozpływają". Wiele osób myli pojęcie akceptacji z poddaniem się, często interpretując powyższe jako porażkę i takie również negatywne wzorce odczuwania są im często przypisane, czują wtedy ból, często nawet ten fizyczny, w ciele. A jednak to właśnie poprzez akceptację możemy dokonać niejakiego "wewnętrznego remanentu" i dopiero wtedy pójść do przodu, rozwiązać ten (wydawać by się mogło) "węzeł gordyjski" naszego problemu...Lato w pełni, pogoda sprzyja. Zaobserwuj w sobie: czy gdy obcujesz z pięknem przyrody, czujesz się wtedy zrelaksowany, potrafisz chłonąć piękno i nim się zachwycać? Czy może np. "odpalasz" w pośpiechu smartfona (nie po to bynajmniej by zrobić zdjęcie czy odebrać połączenie) ale by go pośpiesznie scrollować i zagłuszyć poczucie wewnętrznej pustki, gonitwy niepokojących myśli, które nie pozwalają cieszyć się jedyną chwilą jaką masz, czyli tą obecną...Są narzędzia do pracy z umysłem (również poprzez pracę z ciałem), z podświadomością, tylko czy Ty potrzebujesz rozwiązań czy może jedynie szukasz chwilowej ulgi...? 😌😉
Jeśli wybierasz szukanie sposobu, jak to zrobić - zapraszam do kontaktu! 🙏😉
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz